Lolita Pille: „Ardisson był symbolicznym zabójcą kobiet”

Świadectwo Dla pisarki śmierć Thierry'ego Ardissona przypomina jej pierwsze zaproszenia na jego show, gdzie była nadmiernie seksualizowana. Dla niej większość artystek tkwiła w tym scenariuszu stworzonym przez prezentera.
Wywiad przeprowadzony przez Pia Carron
Lolita Pille podczas występu w programie „Tout le monde en parle” z Thierrym Ardissonem, 11 maja 2002. INA / ARCHIWUM YOUTUBE
11 maja 2002 roku Lolita Pille została po raz pierwszy zaproszona do programu Thierry'ego Ardissona. Dziewiętnastoletnia pisarka właśnie opublikowała swoją pierwszą książkę „Piekło”, w której opisała życie młodej paryżanki z zamożnych dzielnic. Książka porusza tematy imprez, alkoholu, narkotyków i seksu, co sprawiło, że pisarka była wprost porównywana do swojej bohaterki. W pierwszych sekundach wywiadu Thierry Ardisson zauważył, że jej imię „dobija ludzi po pięćdziesiątce”, po czym wypowiedział serię seksistowskich, sprośnych uwag, które na lata nadszarpnęły reputację autorki. Choć przyznała, że prywatnie przyjaźniła się z Thierrym Ardissonem, Lolita Pille oskarżyła gospodarza o zorganizowanie symbolicznego zabójstwa artystek, które zaprosił do swojego programu.
„Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się na planie „ Tout le monde en parle”, miałem 19 lat. Właśnie opublikowałem swoją pierwszą powieść i kończyłem studia prawnicze. Pochodzę z kulturalnej klasy średniej, ale trafiłem do znacznie zamożniejszego środowiska, ponieważ chodziłem do liceum w 16. dzielnicy Paryża i chodziłem do klubów. Z tego okresu mojego życia napisałem powieść „Hell”, która…

Artykuł zarezerwowany dla subskrybentów.
Zaloguj sięOferta letnia: 1 €/miesiąc przez 6 miesięcy
Le Nouvel Observateur